Numer 1 (sierpień 1998) | ||
<< Poprzednia strona | Indeks | Następna strona >> |
Enkidu ( redakcja@valetz.pl ) Informacje o autorze z racji swoich gabarytów zostały
umieszczone Moda jako zjawisko analogiczne do totemizmu? Na pierwszy rzut oka jest to dość dziwaczne zestawienie. Autor poniższych rozważań jest oburzony i wstrząśnięty. Wyraża głęboką dezaprobatę do wszystkiego, co poniżej napisał, myśli nawet o petycji zakazującej mu zbliżanie się do komputera. "But in other side" wie, że nie ma takiej niedorzeczności, która nie miałaby czegokolwiek do rzeczy, gdy się jej przyjrzeć z bliska. Autor niniejszych rozważań w żadnym razie nie utrzymuje, że ma w tej kwestii coś odkrywczego, czy w ogóle cokolwiek do powiedzenia. Otóż na mocy papieru stwierdzającego jego wykształcenie w oparciu o wypróbowaną tradycję "intelektualnego ględzenia" postanowił pleść androny. W końcu o tym, że coś okazuje się głupotą, a coś innego mądrością decyduje zawsze ucho odbiorcy. Zaczynając od podstaw stwierdzić należy, że wyraz 'moda' ma w istocie bardzo szeroki zakres konotacji znaczeniowych, dotyczy bowiem wszystkiego, bo modą może być w istocie uzależnione wszystko, nawet niefrasobliwy styl niniejszej pracy. Jednak w świadomości potocznej 'moda' kojarzy się prawie wyłącznie ze zjawiskami występującymi w świecie krawców. Nie będziemy starali się pozbyć tego garbu, wręcz przeciwnie, z radością uznamy, że to nie garb lecz wypukłość ziemskiego globu. Otóż wspólną cechą zjawisk mody jest, tak bym to określił, kierowanie się pewnymi pozaracjonalnymi kryteriami w momencie podejmowania jakiejś decyzji, dotyczącej czy to nabycia jakichś dóbr, czy zamanifestowania jakichś postaw. Witam państwa bardzo serdecznie w programie, pt. "Dlaczego, dlaczego, dlaczego"oto krótka sonda przeprowadzona na temat kryteriów jakimi kierują się obiekty przy zakupie obuwia. Założeniem niniejszego testu jest ustalenie, że nastoletni obiekt wchodząc do sklepu obuwniczego z zamiarem nabycia obuwia, przy założeniu, że ma kasę i wolną rękę od starych, w 95% nie kupi butów najtańszych, w 80% ma głęboko gdzieś walory użytkowe butów , i że w 100% zakupi "Adidas'y" albo "Reebok'i" (fragm.) - Przepraszam, widzę, że dokonałeś w tym sklepie zakupu. Czy możesz nam zdradzić co kupiłeś? - Nie ja tu tylko koledze towarzyszę, a w tym ładnym i gustownym kartoniku mam ciastka. Ja lubię ciastka, zażeram się nimi i zażeram. Nie wiem chory chyba jestem, czy co... (...) - Przepraszam - tu zwracam się do dziewczynki w czerwieni - co masz w koszyku? - Niosę chorej babuni, co mieszka w lesie, śniadanie. Niosę tak: "Rogalik babuni" niosę babuni, margarynę "Domową", bo się przyda w domu i inne popularne gadżety. - Przepraszam państwa, to chyba nie z tej bajki. (...) - Jakie buty kupiłeś. - Jakie co? - Jakie buty. - A czy buty to to samo, co glany, bo ja glany właśnie kupiłem? - Tak w zasadzie tak. - No to ja kupiłem "Adidas'y", nie. - ? - No tak, bo jakbym inne glany kupił, to by mnie stary z domu wy...[autocenzura]. Powiedział: "Idź łachu, kup se adidasy, bo się sąsiedzi z nas śmieją, że na butach dla syna oszczędzamy" - no to se kupiłem, nie. (...) Jak widać z powyższej sondy, owa pozaracjonalność nie jest do końca nieracjonalna, bo musi przekonywać argument "mnie stary z domu wy...". Jednak same motywy zakupu nie tkwią bezpośrednio w nabywanych dobrach, ale w ich walorach naddanych, związanej z nimi mitologii i zespole wierzeń. Zanim temat rozwiniemy inny materiał. Witam państwa bardzo serdecznie w programie, pt. "Przeczołgiwanie najwyższych sfer". Dzisiaj szpiegowski materiał z narady jaka toczy się na najwyższym szczeblu, wysokiej drabiny hierarchii firmy X, produkującej obuwie sportowe. (niestety jest tylko fonia) - Kolego Kowalski, proszę zreferować stan badań nad modelem 'FX' naszego buta sportowego. - Hm. No więc tak. Mamy szereg osiągnięć organizacyjnych i wdrożeniowych. Pewne nasze rozwiązania unikalne w skali światowej zyskały szeroki rozgłos i uznanie w kręgu specjalistów. Ogólnie rzecz biorąc klapa, fiasko, zero, nul bez atu...W naszych buciorach nie da się chodzić. A ostatni pilot oblatywacz jaki nam został po programie 'EX' ześwirował, uważa, że jest krasnoludkiem ładuje się pod każdy pniak i grzyb w lesie śpiewając przy tym komunistyczne pieśni. - Co ma do powiedzenia marketing? - Mamy zamówienia na 100.000 par obuwia 'FX'. Przełożono olimpiadę, bo sportowcy czekają na nasze święte obuwie. Z handlowego punktu widzenia wszystko gra. Niech reklama zrobi swoje. - Co na to reklama? - No cóż, można przekonać konsumenta, że jeśli chce być mądry i piękny, żyć wiecznie i nie mieć pryszczów, to musi cierpieć. Cierpienie jest nieodłącznym elementem życia. Jak mówi Al-Gazali "znaczenie słowa 'światło' należy wyjaśniać raczej temu, kto patrzy niż temu, kto jest widziany". - Dziękuję panom. Wszystko jasne. Od jutra produkujemy nasze buty. Chcę, oczywiście, przez to powiedzieć, że moda w wielu aspektach zbliża się do religii: imituje ją i stara się maksymalnie dobrze naśladować jej mechanizmy. Masz w łazience różne zagrażające ci stworzenia?! Które kiedy śpisz korzystają z twoich urządzeń, rosną i potężnieją i już wkrótce złapią cię za gardło?!!!!! Popatrz w mikroskop atomowy jak paskudne mają pyski i jakie są cyniczne. Ale nie bój nic, my cię uratujemy, przytulimy cię i pogłaszczemy po główce. Kup nasz produkt = to niewielka cena za bezpieczny raj na ziemi. I tutaj pojawia się szansa połączenia mody, która zawsze jest zjawiskiem sterowanym, z totemizmem. Totemizm, to pewien system religijny oparty zazwyczaj na kulcie przodka, protoplasty i założyciela rodu, który dzięki swym magicznym właściwościom oraz plemiennym obrzędom i rytuałom stale jest obecny i zbawiennie wpływa na swój ród. Totemem może być: a) minerał b) roślina c) zwierzę d) "człowiek" e) kombinacja powyższych [ co ma związek z seksem i magią - dwiema bardzo modnymi rzeczami]. Kiedy schematy totemiczne przykładać poczniemy do zjawisk z zakresu mody, to pojawia się pewna trudność. Tam mamy organizację plemienną - czy ubierających się u Diora można zaklasyfikować jako odrębne plemię. W pewnym sensie być może tak. Jednak pewien pomost pomiędzy organizacją społeczeństw totemicznych a współczesnych przynosi heraldyka. Wielu heraldyków trapił problem: " dlaczego zawołania rodowe mające swą genezę -chyba- w porządku totemicznym, nie odpowiadają herbom rodowym. Ano dlatego, tak wyczytałem u Brucknera, że herby są przynależne porządkowi sukcesji zaś zawołania były związane ze strukturą ogólnoplemienną. Jednak pojęcia nie mam jakie to ma znaczenie. Ratunek w tych, którzy uważają, że porządek totemiczny jest dynomiczny i w obrębie tego porządku możliwa jest indywidualizacja, totem szczepu to jedno, zaś opiekun - totem indywidualny, to drugie. Inicjowany członek plemienia rusza do dżungli w poszukiwaniu swego ducha opiekuńczego, czasem okazuje się nim być sokół, orzeł, czasem niedźwiedź a czasem - już współcześnie- "Puma", też but. Ten opiekun towarzyszy wojownikowi w przełomowych momentach życia, jest nawet wyznacznikiem jego pozycji w obrębie grupy - dzisiaj: "nosisz to i to jesteś tym i tym, jeździsz tym i tym, to rozmawiamy z tobą, wyrażasz takie a takie poglądy jesteś O.K.". Tak jak młody wojownik wyruszał niegdyś w poszukiwaniu wizji i męskości, tak zastępy współczesnych wyruszają w poszukiwaniu butów, kurtek, sukienek i koronkowej bielizny. Jako, że dobrnęliśmy do tego o co chodziło, zachęcam wszystkich do poszukiwania dalszych analogii na własną rękę. W końcu nie chodzi o jakiekolwiek ustalenia ale wyłącznie o pracę szarych komórek, która jest jedynym skutecznym lekiem profilaktycznym w przypadku choroby Alzheimera. |
||
<< Poprzednia strona | Indeks | Następna strona >> |
1 (c) Valetz Crew & Ancient Spirit Of Valetz
|